Łączna liczba wyświetleń

piątek, 31 sierpnia 2012

Rozdział 24

Leniwie otworzyłam oczy i zdezorientowana rozejrzałam się po pokoju. Dopiero po chwili przypomniałam sobie o wczorajszej randce i tym jak się tu znalazłam. Na mojej twarzy od razu pojawił się uśmiech. Spojrzałam na śpiącego obok mnie Austina i ponownie położyłam się wtulając głowę w tors chłopaka. Leżąc tak myślałam o wszystkim co stało się w moim życiu w ciągu ostatnich sześciu miesięcy. W większości były to dobre rzeczy. Ale zdarzały się też złe jak na przykład zdrada Nathana i Hazzy czy prześladowanie przez byłego i całe to porwanie. Moje rozmyślenia przerwał Austin który czule pocałował mnie w czubek głowy. 
- Jak się spało słońce??- zapytał, a ja momentalnie się uśmiechnęłam.
- Wspaniale- mruknęłam i go pocałowałam...

2 miesiące później

*Oczami Kate*
Nareszcie święta. Właśnie razem z Lily, Britt, Juls i Els pieczemy ciasteczka. Chłopaki pojechali kupić "choinkę godną One Direction". Będą za jakieś dwie godziny. Musimy w tym czasie upiec z dziewczynami ciasteczka i je schować bo jak Niall się zjawi to już nic z nich nie zostanie. Gdy w końcu po jakiejś godzinie uporałyśmy się z tym wszystkim wrócili chłopcy z piękną choinką i ozdobami. Za niedługo ma też przyjść Austin. To będą wspaniałe święta. Spojrzałam ukradkiem na Nialla i pech chciał że nasze spojrzenia się skrzyżowały. Zmieszana zarumieniłam się i odwróciłam głowę w drugą stronę. Tak. Niall mi się podoba. Nawet bardzo. No ale przecież mu tego nie powiem. Jestem na to zbyt nieśmiała. 
- Hej, a może ulepimy bałwana??- zapytał Zayn jednocześnie przytulając Juls. Ta to ma szczęście. Ma kogoś kto ją kocha i wspiera. A ja?? Ja nie mam nikogo. Nie dość że jestem jedynaczką to jeszcze rodzice prawie się mną nie przejmują. Myślą że wysokie kieszonkowe i markowe ciuchy wszystko załatwią. Wcale tak nie jest. Dobrze że mam Lily. Taka przyjaciółka jak ona to skarb. Traktuję ją jak siostrę. Nie wiem co bym bez niej zrobiła. Zresztą. Nie będę sobie tym zaprzątać głowy. Postanowiłam sobie że będę się dobrze bawić w te święta i zamierzam się tego trzymać.
- Jasne. Chodźmy.- odpowiedziałam. Już po chwili wszyscy byliśmy na zewnątrz. 
- Lepimy śniegowego kevinka!!!- krzyknął uradowany Lou. Wszyscy przystali na jego pomysł więc już po 10 minutach nasz śniegowy kevinek był gotowy. Jakieś 5 minut później przyszedł też Austin. Brittany od razu rzuciła mu się na szyję i go pocałowała. Kątem oka zauważyłam że Hazza zrobił się smutny. Podeszłam do niego i go przytuliłam.
- Zobaczysz, jeszcze będziecie razem- szepnęłam mu do ucha, a on uśmiechnął się do mnie blado...

*Perspektywa Britt*
- Austin!!- rzuciałm się mojemu chłopakowi na szyję i namiętnie go pocałowałam.
- Cześć kotku- Austin popatrzył na mnie z czułością. Jezu. Jak ja za nim tęskniłam. Nie ważne że nie widzieliśmy się zaledwie kilka godzin...

*Paczadłami Nialla*
W momencie gdy Britt całowała się z Austinem Kate podeszła do Harrego i go pocałowała. Poczułem takie niemiłe uczucie w okolicach serca. Czyżbym był zazdrosny?? Nie. To niemożliwe. Przecież nie mam o co. To tylko moja przyjaciółka. Nic nas nie łączy. Co prawda jest śliczna, mądra, zgrabna...ech...kogo ja chcę oszukać. Ona mi się podoba. Cholernie mi się podoba. Zawsze jak na nią patrzę mam wrażenie jakbym patrzył na anioła, a gdy ją przypadkiem dotknę czuję na skórze przyjemne dreszcze. Ja po prostu nie mogę patrzeć jak na przytula lub uśmiech się do innego chłopaka. Ciekawe czy na czuje do mnie to samo co ja do niej?? Chyba się o tym nie przekonam. Dlaczego?? To proste. Nie mam odwagi spojrzeć jej w oczy i powiedzieć co czuję. Czasami żałuję że nie jestem tak odważny jak Zayn czy Harry...

*Oczami Juls*
- Zayn zimno mi- powiedziałam do mojego chłopaka.
- Zaraz cię rozgrzeję- mówiąc to chłopak przytulił mnie i namiętnie pocałował. Gdy się od siebie oderwaliśmy popatrzył na mnie z miłością- Lepiej??
- O wiele- szepnęłam.
- Bitwa na śnieżki!!- krzyknął w pewnym momencie Lou i wszyscy zaczęli się być i tarzać w śniegu. Po jakichś 30 minutach takiej zabawy wróciliśmy do domu. Wszyscy byliśmy przemoczeni i zmarznięci...

*Perspektywa Brittany*
Wzięłam swojego chłopaka za rękę i poszłam z nim do swojego pokoju. Musiałam się jakoś ogarnąć. Zresztą Austin też. Oboje byliśmy przemoczeni do suchej nitki. Rzuciłam w Austina czystymi ubraniami które zostawił u mnie jak ostatnio tutaj nocował. Gdy chłopak poszedł do łazienki się ogarnąć ja stanęłam przed szafą i zastanawiałam się co ubrać. W końcu zdecydowałam się na jasne dżinsowe rurki i sweterek w paski. Akurat gdy mój strój był już skompletowany z łazienki wyszedł Austin. Wzięłam ubrania i poszłam się odświeżyć. Wzięłam gorący, odprężający prysznic, wtarłam w ciało truskawkowy balsam, ubrałam się i poprawiłam sobie rozmazany makijaż. Gdy wyszłam z łazienki Austin leżał na moim łóżku i bawił się komórką. Podeszłam do niego i czule go pocałowałam. Chłopak objął mnie w pasie, przyciągnął do siebie i odwzajemnił pocałunek.
- Kevinki chodźcie tu!!- nasz pocałunek przerwał Louis który nas zawołał. Szybko zeszliśmy do salonu. Zastaliśmy tak chłopaków którzy ubierali choinkę. Na podłodze walały się resztki potłuczonych ozdób.
- Co tu się stało??- zapytałam zdziwiona.
- Louis nie potrafi zawieszać bombek- odpowiedział Zayn i zaczął się śmiać.
- To nie moja wina że one spadają na ziemię- odburknął mu Lou i wtulił twarz we włosy Els. Dziewczyna się zaśmiała.
- Moglibyście pojechać do sklepu??- zapytała, a my się zgodziliśmy.- Tu macie listę zakupów. Kupcie też kilka pudełek ozdób choinkowych- Eleanor podała nam listę i wyszła z salonu ciągnąc za sobą Luisa. Ja założyłam kurtkę i buty i razem z Austinem wyszliśmy z domu. Wsiedliśmy do auta i już po chwili byliśmy w drodze do sklepu. Nagle Austin zaczął trąbić, a mnie oślepiło jasne światło. Nie wiedziałam co się dzieje. Widziałam tylko jak chłopak puszcza kierownicę, zasłania mnie własnym ciałem i krzyczy "pamiętaj że cię kocham!". Potem poczułam już tylko przeszywający ból i pochłonęła mnie przerażając ciemność...

*Oczami Louisa*
Gdy Austin i Brittany pojechali na zakupy my usiedliśmy na kanapie w salonie i włączyliśmy TV. Zaczęliśmy oglądać jakiś film przyrodniczy ale szybko nam się to znudziło więc zacząłem skakać po kanałach.
- Lou włącz poprzedni kanał. Szybko!- krzyknęła nagle Els. To co usłyszeliśmy bardzo nami wstrząsnęło. Kobieta w wiadomościach mówiła o wypadku:

"Dzisiaj o godzinie 4pm Jadący pod prąd tir zderzył się z czarnym
BMW należącym do młodego piosenkarza Austina Mahone.
Po interwencji strażaków ze zmasakrowanego auta udało się wyciągnąć
ciała poszkodowanych czyli Austina i jego dziewczyny.
Piosenkarz zasłonił dziewczynę ciałem dzięki czemu ona przeżyła i jest w szpitalu.
Jej stan jest ciężki. Austin niestety nie przeżył tej katastrofy..."

Wyłączyłem telewizor bo nie chciałem tego słuchać. Po policzkach wszystkich obecnych spływały łzy...

*****************************************************************
Pewnie wszyscy będziecie zadowoleni bo Austin nie żyje. Ja osobiście nie jestem zadowolona z tego faktu, ale musiałam coś zrobić. Już niedługo w opowiadaniu znów będzie kolorowo. Dzięki za wszystkie komentarze pod ostatnim postem. Rozdział dedykuję Robci i Julce. Hah Robcia w końcu się tego doczekałaś. Nie żebym uważała że jesteś jakimś bezdusznym człowiekiem czy coś, ale pewnie teraz skaczesz z radości ;D. Ok ja się nie będę tu rozpisywać. Pamiętajcie:
6 komów = kolejny rozdział

Pozdro!!

9 komentarzy:

  1. niesamowity ! ;3
    i w końcu będzie happy ! ;)

    OdpowiedzUsuń
  2. Cudowny rozdział <33333
    To dla mnie dedykujesz rozdział czy dla innej Julii ? XD
    Wiesz, może nie przepadałam za Austinem ale jak napisałaś że on nie żyje to mi się go strasznie przykro zrobiło ;/ Ale to tylko opowiadanie ^^
    Mam nadzieję, że wszystko będzie okej i Britt wybaczy dla Hazzy ;)
    Kocham Cię ♥♥

    gotta-be-1d.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  3. Ja wcale nie jestem bezduszna bo TROSZKE smutno mi się zrobiło gdy przeczytałam że on nie żyje. Więc nie jest ze mną chyba aż tak źle. Ale nie no fajnie że w końcu wszystko wraca do normy.

    OdpowiedzUsuń
  4. Super, boskie i cudownee < 33 czekam na nn !!!

    OdpowiedzUsuń
  5. Biedny Austin , no może go nie lubiłam , ale szkoda , że nie żyje . Kocham Go za to , że uratował Britt . Pozdrawiam i czekam z niecierpliwością na następny . Zapraszam tu :
    http://loveyoumorethanyouloveme-story-1d.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  6. OMG po czymś takim teraz mam mieszane uczucia co do Austina. Z jednej strony go nie lubię bo to Harry miał chodzić z Britt ale jak przeczytałam co on dla niej zrobił to już sama nie wien:-/ Czekam na nn<3

    OdpowiedzUsuń
  7. Świetny blog, świetny rozdział, świetna autorka <3 Piszesz po prostu genialnie ;)
    Z niecierpliwością czekam NN <3
    http://gotta-be-you1.blogspot.com/ zapraszam :D

    OdpowiedzUsuń
  8. Oh ten Austin *.*
    Boski rozdz :* Po prostu cudowny :*****************
    CZEKAM NA NN <3
    Zapraszam do mnie ; jessica-swan.blogspot.com
    Na 11 rozdz <3

    OdpowiedzUsuń