Łączna liczba wyświetleń

poniedziałek, 20 sierpnia 2012

Rozdział 20

- Czego chcesz Liam??- warknęłam. Nie mogłam się zdobyć na milszy ton nawet dla kochanego Daddyego. Trudno. 
- Britt, nie możesz się odciąć od świata- powiedział i usiadł obok mnie na łóżku- to nie jest najlepsze rozwiązanie. Uwierz mi.- mówiąc to położył rękę na moim ramieniu. Gwałtownie wybuchłam płaczem. Znowu. Jezu jaka ja jestem słaba. Płaczę przez tego debila, a on po prostu nie jest tego wart.
- On mnie zdradził Liam...zrobił to na moich oczach...i...i w moim łóżku!!- rozryczałam się jeszcze bardziej. Li przytulił mnie i pozwolił w spokoju się wypłakać. Świetny z niego przyjaciel. Zawsze mogę mu się wygadać i liczyć na radę. Nie chcę na ten temat rozmawiać z Juls bo Hazza to w końcu jej brat. 
- On tego żałuje. Totalnie się załamał. Wybacz mu. To jest teraz wrak człowieka. Nie je nie pije tylko płacze.- Harry płacze?! Nie mogłam w to uwierzyć. Ale nie. Nie złamię się. Niech wie jak ja cierpię. 
- Nie. Nie wybaczę mu. Jeszcze na to za wcześnie. - powiedziałam i położyłam się na łóżku.- chcę zostać sama.
- Ok- powiedział zrezygnowany Li- ale jakbyś czegoś potrzebowała to wiesz gdzie mnie znaleźć.
- Mhm- mruknęłam i wtuliłam twarz w poduszkę. Gdy Liam wyszedł wstałam jeszcze, zamknęłam drzwi na klucz i od nowa rzuciłam się na łóżko rycząc. Nie mogłam się z tym pogodzić. Najpierw Nathan, teraz Hazza. Co jest ze mną nie tak?! Postanowiłam się przejść. Ale najpierw muszę się ogarnąć. Wzięłam byle jakie ciuchy i weszłam do łazienki. Spojrzałam w lustro i zamarłam. To nie była ta w miarę ładna, zadbana dziewczyna co wczoraj. Teraz wyglądałam jak czarownica. Rozmazany makijaż, sterczące włosy, napuchnięte i czerwone oczy, sińce pod oczami i smutne oczy. Tak. To ja. Tak wyglądam gdy cierpię. Musiałam się chociaż trochę ogarnąć. Na początek wzięłam prysznic i umyłam włosy. Potem je rozczesałam, wysuszyłam i związałam w niechlujnego koczka. Potem wtarłam w ciało truskawkowy balsam i się ubrałam. Przed wyjściem z łazienki jeszcze raz spojrzałam w lustro. Wyglądałam lepiej. Ale zaczerwienionych oczu nic nie ukryje. Nie robiłam makijażu bo i tak spłynąłby z moimi łzami prędzej czy później. Wyszłam z łazienki. Włożyłam jeszcze do kieszeni spodni komórkę i pieniądze i wyszłam z pokoju po drodze zamykając go na klucz. Zeszłam da dół. W salonie nie było nikogo oprócz...zapłakanego Hazzy. Nie zwracając na niego uwagi skierowałam się do drzwi.
- Britt...ja cię proszę...wybacz mi...ona mnie upiła...ja...ja nie wiedziałem co robię- Harry złapał mnie za nadgarstek i próbował się wytłumaczyć. Szczerze?! Miałam go w dupie. Nie obchodziły mnie jego wytłumaczenia.
- Nigdy ci tego nie wybaczę rozumiesz?!- krzyknęłam i gwałtownie się do niego odwróciłam- Zdradziłeś mnie!! A to jest niewybaczalne!! Jesteś dla mnie nikim!! Rozumiesz?! Dla mnie nie istniejesz!! A teraz wybacz Harry, ale wychodzę.- odruchowo popatrzyłam w jego oczy. Widziałam w nich łzy, smutek i rozpacz. Nie wzruszyło mnie to. Zostawiłam go tam i wyszłam z domu trzaskając drzwiami. Pobiegłam do pobliskiego parku, usiadłam na ławce i rozbeczałam się po raz kolejny tego dnia. Nie wiem ile tak siedziałam, ale po pewnym czasie poczułam że ktoś siada obok mnie.
- Wszystko w porządku??- zapytał jakiś chłopak. Popatrzyłam na niego zdziwiona. Był przystojny. 
- Tak...nie...to znaczy...a zresztą...kogo ja chcę oszukać- powiedziałam i znów się rozpłakałam.
- Ciii...już dobrze. Powiesz mi co się stało- zapytał nieznajomy. 
- Nawet cię nie znam. - odparłam.
- Jestem Austin.
- Britt- uścisnęłam jego wyciągniętą dłoń.
- Więc??- chłopak popatrzył na mnie pytająco, a ja nie wiedzieć czemu opowiedziałam mu wszystko co mi leżało w tej chwili na sercu. Austin okazał się być świetnym słuchaczem. Cieszę się że go poznałam. Gdy już się trochę uspokoiłam chłopak zaproponował abyśmy poszli na lody. Nie miałam nic przeciwko temu więc się zgodziłam. Gdy dwie godziny później chłopak odprowadzał mnie do domu doszłam do wniosku że ten dzień mogę zaliczyć do udanych. Poznałam świetnego przyjaciela i chociaż na chwilę zapomniałam o Harrym, a to już jest sukces. Przy pożegnaniu przytuliłam jeszcze chłopaka i weszłam do domu. Od razu skierowałam się do swojego pokoju...

*Oczkami Hazzy*
Przetarłem oczy i usiadłem na łóżku. Zasnąłem podczas oglądania zdjęć Britt. Postanowiłem zapytać Louisa czy dziewczyna już wróciła. Jak się okazało od godziny siedziała w swoim pokoju z Juls. Postanowiłem wejść na Twittera. Gdy przeglądałem nowe zdjęcia aż się zakrztusiłem herbatą...

******************************************************************************
No i mamy 20 rozdział. Robimy jubileusz?? W końcu 20 rozdział i 2000 wejść to nie byle co. Haha. U mnie totalna uczuciowa rozkima. Robcia coś o tym wie...zresztą nie będę wam się publicznie żalić. Pewnie i tak was to nie obchodzi. Ok no to zmieniam zasadę. Od teraz:
6 komów = kolejna notka

Myślę że dacie radę. 
Dzisiaj w zakładce bohaterowie pojawi się nowa postać- Austin Mahone. Zapraszam!!.

Pozdro!!

9 komentarzy:

  1. Ona nie może być z tym całym Austinem ;c
    Niech wróci do Harrego ! <3
    Zapraszam do mnie ;)

    OdpowiedzUsuń
  2. Ojjj Mal a mowilam nie ma Co rozpaczac przyzwyczaisz sie ze oni tacy sa. A Co do rozdzialu to super jak zawsze. Popieram Agnieszke on a nie moze byc z Austinem, ma by z Hazza. Pisz szybko nowy rozdzial i oni maja pamietasz Co mi obiecalas?? Maksymalnie 6 rozdzialow.

    OdpowiedzUsuń
  3. Wspaniały.
    A ja bym chciała żeby była z nim,ale potem niech się coś wydarzy żeby wróciła do Harrego.
    Gdy czytam ,że Hazza płacze to robie się smutna;/

    OdpowiedzUsuń
  4. Smutny ale fajny rozdział. Też nie chcę aby ona była z tym nowym kolesiem tylko z Hazzą. Czekam na nn<3<3

    OdpowiedzUsuń
  5. A niech Hazza cierpi!!
    Błagam dodaj szybko nn;*

    OdpowiedzUsuń
  6. co by tu napisać ? opinię wyraziłam na GG . ;D
    świetnie wyszło Ci opisywanie jej uczuć . ;)

    OdpowiedzUsuń
  7. Przeczytałam cały blog i co mogę o nim powiedzieć ? Hmm.. ciekawie piszesz , masz bogatą wyobraźnię i jestem fanką twojego bloga <3
    Zapraszam do mnie ; jessica-swan.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  8. Świetny , w sumie jak każdy . Zapraszam do siebie .

    OdpowiedzUsuń