*Ślicznymi paczadełkami Britt*
Wszędzie porozrzucane były płatki róż, gdzieniegdzie stały też świece zapachowe. Najbardziej jednak zachwyciło mnie wielkie zdjęcie moje i Harrego wiszące na ścianie. Oprócz świec w pomieszczeniu nie było żadnego innego oświetlenia. Na środku sali stał mały okrągły stolik na którym było wino, dwa kieliszki i jakieś danie które szczerze mówiąc najmniej mnie w tym momencie obchodziło. Ważne było że jedząc będę patrzeć Harremu w oczy. Loczek podał mi rękę i zaprowadził do stołu potem jak przystało na dżentelmena odsunął mi krzesło. "Jaki on słodki"- pomyślałam i uśmiechnęłam się do niego. Gdy już skończyliśmy jeść wyszliśmy z Hazzą na mały taras z widokiem na Londyn. Było bardzo romantycznie. Stanęłam obok barierki w pewnym momencie Harry podszedł do mnie i przytulił mnie od tyłu ( przyp. aut. TYLKO MI TU BEZ SKOJARZEŃ!! (zwłaszcza ty Robcia) ).
- Mam coś dla ciebie- powiedział wyjmując z kieszeni małe czerwone pudełeczko- Mam nadzieję że ci się spodoba.- mówiąc do wręczył mi prezent. Gdy go otworzyłam nie mogłam ze zdumienia wypowiedzieć słowa. To był naszyjnik. Śliczny. Taki srebrny w kształcie serduszka. Rzuciłam się Harremu na szyję i namiętnie go pocałowałam. Harry kazał mi się odwrócić i założył mi go na szyję. Jeszcze raz dotknęłam wisiorek.
- Jest piękny...dziękuję- powiedziałam i pocałowałam Loczka.
- To jeszcze nie wszystko- powiedział z tajemniczą miną i pociągnął mnie za rękę do środka. Tam znajdowało się już kolejne zapakowane pudełko tylko że o wiele większe od poprzedniego. Harry pokazał mi gestem abym je otworzyła. Gdy już uporałam się z warstwą papieru ozdobnego i otworzyłam pudełko moim oczom ukazała się śliczna zielona sukienka na jedno ramię. Gdy już podziękowałam Harremu za ten prezent (oczywiście namiętnym całusem) postanowiłam wręczyć mu prezent ode mnie.
- Proszę to dla ciebie- powiedziałam to i wręczyłam mu małe niebieskie pudełeczko w którym był srebrny zegarek z wygrawerowanym napisem: Britt + Harry = Love forever. Chyba mu się spodobał bo w oczach miał szczęśliwe iskierki. Założył sobie zegarek na nadgarstek i pocałował mnie po raz kolejny tej nocy...
- Mam coś dla ciebie- powiedział wyjmując z kieszeni małe czerwone pudełeczko- Mam nadzieję że ci się spodoba.- mówiąc do wręczył mi prezent. Gdy go otworzyłam nie mogłam ze zdumienia wypowiedzieć słowa. To był naszyjnik. Śliczny. Taki srebrny w kształcie serduszka. Rzuciłam się Harremu na szyję i namiętnie go pocałowałam. Harry kazał mi się odwrócić i założył mi go na szyję. Jeszcze raz dotknęłam wisiorek.
- Jest piękny...dziękuję- powiedziałam i pocałowałam Loczka.
- To jeszcze nie wszystko- powiedział z tajemniczą miną i pociągnął mnie za rękę do środka. Tam znajdowało się już kolejne zapakowane pudełko tylko że o wiele większe od poprzedniego. Harry pokazał mi gestem abym je otworzyła. Gdy już uporałam się z warstwą papieru ozdobnego i otworzyłam pudełko moim oczom ukazała się śliczna zielona sukienka na jedno ramię. Gdy już podziękowałam Harremu za ten prezent (oczywiście namiętnym całusem) postanowiłam wręczyć mu prezent ode mnie.
- Proszę to dla ciebie- powiedziałam to i wręczyłam mu małe niebieskie pudełeczko w którym był srebrny zegarek z wygrawerowanym napisem: Britt + Harry = Love forever. Chyba mu się spodobał bo w oczach miał szczęśliwe iskierki. Założył sobie zegarek na nadgarstek i pocałował mnie po raz kolejny tej nocy...
Rano
*Oczami Britt*
Obudziłam się rano wtulona w Harrego. Jejku. Jak on słodko wygląda gdy śpi. Zrobiłam mu zdjęcie i szybko wstawiłam je na Twittera. Dodałam jeszcze opis "Słodki poranek z @HarryStyles <3" i się wylogowałam. Harry akurat się obudził.
- Hej kotku- powiedziałam i cmoknęłam go w usta.
- Cześć- wymruczał mój kochany, zaspany książę. Jezu jak ja go kocham. Postanowiłam wstać z łóżka i iść się przebrać. Chciałam wstać, ale poczułam że Harry kładzie ręce na mojej talii i przyciąga mnie do siebie- Gdzie się wybierasz??- zapytał i pocałował mnie w szyję.
- Idę po prostu wziąć prysznic- cmoknęłam go w usta, wzięłam ubrania i poszłam do łazienki. Tam jak zwykle wzięłam prysznic, ubrałam się, uczesałam i zrobiłam delikatny make-up. Gdy wróciłam do pokoju Harrego już nie było. Zastałam go na dole w kuchni. Piekł naleśniki. Jaki on słodki. Podeszłam do niego i go przytuliłam. Po chwili Hazza odwrócił się i zaczął mnie namiętnie całować. Całowaliśmy się tak dopóki nie zabrakło nam powietrza. Gdy się od siebie oderwaliśmy zauważyliśmy że w kuchni oprócz nas jest ktoś jeszcze...
**********************************************************************************
No i mamy 17 rozdział. Dzięki za komy pod ostatnim postem. Jesteście wielcy. Pamiętajcie
5 komentarzy = kolejny rozdział
Aha byłabym zapomniała dzisiaj pojawiła się nowa zakładka: Trzeci blog. Zapraszam!!
Super rozdział. To już wiem po co ci była ta sukienka i naszyjnik. To było takie słodkie.
OdpowiedzUsuńPoczułam się urażona że myślisz ze ja ze wszystkim mam skojarzenia. Ja u siebie też tak pisze, więc nie moge mieć skojarzeń.
PS. Kto tam z nimi był ??????
Słodko. Dał jej na prawdę śliczne rzeczy <3 Ciekawe kto tam u nich jest . Czekam na nn :D
OdpowiedzUsuńSłodziutki Hazzuś < 3 czekam na nn !
OdpowiedzUsuńsłoodkie ;3
OdpowiedzUsuńM?asz talent do Romantycznych scen<3
OdpowiedzUsuń