Łączna liczba wyświetleń

poniedziałek, 23 lipca 2012

Rozdział 10 ♥♥♥♥

*Oczami Britt*
To był Nathan...obróciłam się przodem do niego i próbowałam nie dać poznać po sobie że się go boję. Nic z tego. Byłam przerażona. Przyparł mnie do szafek swoim ciałem.
- I co?! Nie ma twojego chłoptasia?!- zaśmiał się- nawet nie wiesz jak długo na to czekałem- powiedział i pocałował mnie. Próbowałam go odepchnąć ale był dużo silniejszy ode mnie. Przyparł mnie do szafek jeszcze bardziej, a jego ręka powędrowała na moje udo nagle...

*Oczkami Hazzy*
Wychodziłem właśnie z gabinetu dyrektorki mojej dawnej szkoły. Byłem tutaj w sprawie charytatywnego koncertu One Direction który miał się odbyć w tej szkole. Kierowałem się już do wyjścia kiedy zobaczyłem...Britt?! Ten dupek Nathan przypierał ją do szafek i całował, dziewczyna próbowała go odepchnąć, ale był od niej o wiele silniejszy. Niewiele myśląc rzuciłem się na chłopaka. Odciągnąłem do od dziewczyny i walnąłem w twarz z całej siły. Upadł na ziemię, ale szybko się pozbierał. Zaczęliśmy się bić...znowu.
- Co się tutaj dzieje?!- za nami stała dyrektorka.
- On hmm...jakby to powiedzieć...obmacywał mnie...- powiedziała Britt i się rozpłakała- i wtedy Harry...on...on rzucił się na niego i zaczęli się bić.- rozpłakała się jeszcze bardziej więc podszedłem do niej i ją przytuliłem. Wtuliła się w mój tors...była tak bezbronna. Obiecałem sobie że już nigdy nie pozwolę jej skrzywdzić...
- Nathan...pójdziesz ze mną. O całej sprawie powiadomię twoich rodziców- dyrektorka patrzyła na chłopaka z nieskrywaną pogardą.- Brittany ty...możesz iść do domu.- powiedziała jeszcze i odeszła, a za nią poszedł Nathan.
- Jeszcze się spotkamy...- powiedział na odchodnym i potrącił mnie "z bara".
- Chodź Britt odwiozę cię do domu...- powiedziałem do dziewczyny, a ona w odpowiedzi tylko skinęła głową.

*Z perspektywy Britt*
No nie!! Jeszcze tego mi było trzeba!! Harry znów pobił się z Nathanem w mojej sprawie. Cholera. Dlaczego ja mam tak popieprzone życie?!
- Jesteśmy na miejscu- Harry zatrzymał samochód obok mojego domu
- Dzięki...wiesz...gdyby nie ty to...to nie wiem co by się wtedy stało...- powiedziałam niemiłosiernie się jąkając. Uśmiechnął się do mnie więc trochę się rozluźniłam.
- Nie mam za co dziękować. Wiesz jakby coś jestem do usług- popatrzyłam na niego, niepewnie musnęłam ustami jego policzek i wyszłam z auta.
- Jeszcze raz dziękuję- powiedziałam i zaczęłam iść w stronę swojego domu.
- Poczekaj!- zatrzymałam się i obróciłam. Harry biegł za mną.
- Masz może czas dziś po południu- zapytał. Był wyraźnie zdenerwowany.
- Dla ciebie zawsze. - odpowiedziałam, a jego ta odpowiedź wyraźnie zadowoliła.
- Przyjdę po ciebie o 17:00- uśmiechnął się.
- Ok.- odpowiedziałam i weszłam do domu.

*Paczadłami Loczka*
Jest!!! Weee!!! Idę z Britt na randkę!!! Wpadłem do mojego pokoju i ze szczęścia zacząłem skakać po łóżku.
- Harry!! Harry, co ty odwalasz?!- do mojego pokoju wpadł Louis z marchewką w ręce.
- Cieszę się!! Nie widać?- odpowiedziałem nadal skacząc po łóżku.
- Ok to ja poskaczę z tobą, a ty opowiadaj co się takiego stało!- powiedział Lou wskakując na moje łóżko. Nagle coś zatrzeszczało i łóżko się zapadło. Zaczęliśmy się z Louisem zanosić śmiechem.
- Chyba będziemy musieli w najbliższym czasie odwiedzić sklep meblowy- powiedział nasz pan marchewka ciągle się śmiejąc. Ja tylko skinąłem głową bo ze śmiechu nie mogłem niczego powiedzieć.

*Z perspektywy Britt*
Weszłam do mojego pokoju i od razu zaczęłam zastanawiać się w co się ubiorę na randkę z Harrym. Nie wiem dlaczego ale zależało mi na tym żeby zrobić na Harrym jak najlepsze wrażenie. W międzyczasie weszłam sobie na facebooka i tt i popisałam z koleżankami. Nagle zauważyłam że jest już 15:30. Wzięłam przygotowane ubrania i weszłam do łazienki. Zrobiłam sobie relaksacyjną kąpiel, wtarłam w ciało truskawkowy balsam, zakręciłam włosy na lokówce i zrobiłam sobie lekki makijaż. Ubrałam się we wcześniej przygotowane ubrania. Była już 16:55. Harry powinien być za 5 minut. Dokładnie po 3 minutach usłyszałam dzwonek do drzwi. Pobiegłam otworzyć.

*Z perspektywy Harrego*
Stałem przed drzwiami domu Britt z bukietem czerwonych róż w ręku. Po chwili dziewczyna otworzyła mi drzwi, a mnie zatkało...

*********************************************************************************
Hejka!! Dzięki za wszystkie komentarze pod ostatnim rozdziałem. Byłam mile zaskoczona widząc 5 komentarzy więc postanowiłam znowu zmienić naszą zasadę ;D teraz:
5 komentarzy = kolejny rozdział
Ten rozdział dedykuję Catrinie która mimo że nie lubi 1D skomentowała mojego bloga. Kocham cię dziewczyno.
Aha i jeszcze 2 informacje:
- w zakładce "mini wystawa" pojawiły się dzisiaj moje kolejne rysunki. Dwa z nich to ilustracje do mojego bloga.
- Moje real foto znajdziecie w zakładce " O mnie"
Zapraszam!! I pozdrawiam wszystkich czytelników mojego bloga!!!
Pozdro!!

3 komentarze:

  1. Super rozdział... Jestem mile zaskoczona końcówką, Britt na pewno bd pięknie wyglądać.
    Cały rozdział jest fantastyczny

    OdpowiedzUsuń
  2. To jest mega.... Co ty mówisz???!!!!
    Boże... Czekam na nn :)
    Weź zrób to dla mnie i dodaj dzisiaj kolejny ♥

    OdpowiedzUsuń