Łączna liczba wyświetleń

wtorek, 3 lipca 2012

Prolog

Życie to pasmo ciągłych zdarzeń, czasem złych, a czasem dobrych...trzeba się z nimi pogodzić. Wcześniej myślałam że wszyscy się na mnie uwzięli...mama, siostra, chłopak....Teraz pod wpływem pewnych wydarzeń zrozumiałam że aby żyć potrzebna jest nadzieja którą wcześniej po prostu straciłam...

*Rok wcześniej*
-Mamo! Wychodzę! - krzyknęłam i wybiegłam z domu. Umówiłam się z Nathanem (moim chłopakiem) i za 15 minut miałam być w MilkSchakeCity. Przybiegłam 8 minut przed czasem. Przystanęłam na chwilę by zaczerpnąć powietrza i nagle... nie... to nie może być on...zobaczyłam Nathana jak obściskuje się z jakąś laską. Łzy momentalnie napłynęły mi do oczu, podbiegłam do Nathana i dałam mu "z liścia".
- Jak mogłeś!!- krzyknęłam.
- Britt... ja...ja ci to wszystko wytłumaczę. To nie tak jak myślisz!- chłopak był wyraźnie zdezorientowany, a ta ździra stała nieopodal i patrzyła na mnie ze złośliwym uśmieszkiem.
- A niby jak?! Najpierw umawiasz się ze mną, a potem obściskujesz się z jakąś suką!! Nie chcę cię znać! Z nami koniec!! - Byłam coraz bardziej roztrzęsiona. Chciałam odejść ale poczułam ze Nathan chwyta mnie za nadgarstek.
- Britt...- Nie wytrzymałam i znowu mu przywaliłam. Chwycił się za policzek a ja wykorzystałam moment i uciekłam. Biegłam ile sił w nogach. Jak on mógł mi to zrobić?! Myśli tłukły mi się w głowie. Dobiegłam do domu, wpadłam do mojego pokoju, zatrzasnęłam drzwi i zaczęłam bezwładnie zsuwać się po ścianie. Ukryłam twarz w dłoniach i nadal zanosiłam się płaczem. Po chwili po prostu zasnęłam z wyczerpania...

*Z perspektywy Julie*
- Britt...proszę cię odbierz- szybkimi krokami przemierzałam pokój. Byłam taka zdenerwowana. dzwoniłam do Brittany już 5 raz a ona nie odbierała. Coś musiało się stać. Ale co?? Ogarnę się i pójdę zobaczyć co z nią. Ubrałam się, zrobiłam lekki makijaż i wyszłam. To co zobaczyłam gdy dotarłam na miejsce totalnie mnie przeraziło! Britt leżała skulona na podłodze i płakała. Wyglądała jak siedem nieszczęść: rozmazany makijaż, rozczochrane włosy.
- Britt...-zapukałam lekko we framugę drzwi, a ona odwróciła się do mnie.- jak ty wyglądasz i najważniejsze co się stało?-byłam zdenerwowana, kto mógł jej zrobić coś takiego?!
- No bo on...on....on mnie zdradził!!- powiedziała i wybuchła jeszcze większym płaczem. Od razu się domyśliłam że chodzi o Nathana. Niech ja go tylko dorwę.OOO...nie wyjdzie z tego żywy. Od razu miałąm co do niego uprzedzenia, był typem bawidamka, ale Brittany była taka zakochana...nie mogłam jej tego zepsuć.
***********************************************************************************
Hejka kochani no i jest prolog!!
3 komentarze = rozdział 1

4 komentarze:

  1. Prolog super , jestem ciekawa co będzie dalej.
    Twój styl pisania jest super , nie ma jak sie pogubić i to jest fajne:D
    Będę obserwować twój blog.
    A własnie zapraszam do siebie też dopiero zaczynam http://zaczarowana-milosc.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  2. Ciekawie piszesz:) Chętnie przeczytam następną notkę;p
    pozdrawiam i zapraszam na naszego bloga ze zdjęciami: fotografyxd.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  3. Ciekawy.. : )
    Dodaję sie do obs. : *

    OdpowiedzUsuń