Łączna liczba wyświetleń

wtorek, 11 września 2012

Rozdział 26

Gdy się od siebie oderwaliśmy spojrzałam w jego piękne oczy. Po raz pierwszy od jakiegoś czasu ujrzałam w nich radosne iskierki. Chłopak cały czas się do mnie uśmiechał.
- Więc mi wybaczasz??- zapytał nieśmiało i spuścił głowę.
- No pewnie że tak głuptasie- zaśmiałam się i znów złączyłam nasza usta w czułym pocałunku...

2 tygodnie później

Ja i Harry znów jesteśmy razem. Ufam mu, ale już nie tak bardzo jak kiedyś. Zranił mnie, cholernie mnie zranił i jestem teraz na niego bardziej wyczulona. Dzisiaj idę  z nim na randkę. Powiedział że to coś wyjątkowego. Pewnie tak będzie. Odkąd znów jesteśmy razem Harry stał się bardziej romantyczny i czuły. Cieszy mnie to. Moje rozmyślania przerwało ciche pukanie do drzwi. Po chwili w uchylonych drzwiach pojawiła się głowa Juls.
- Cześć...można??- zapytała, a ja tylko pokiwałam głową. Ostatnio nasze relacje się popsuły. Ja zajęłam się swoimi sprawami ona swoimi...i tak jakoś wyszło.- Wiesz przyszłam z tobą pogadać no wiesz...o naszej przyjaźni. Ostatnio się od siebie oddaliliśmy...ja...ja tęsknię za naszymi rozmowami i odpałami- mówiąc to usiadła obok mnie na łóżku.
- To może zaczniemy nasze odnawianie relacji od znalezienia mi odpowiedniej kreacji na randkę. Hmm??- zapytałam ze śmiechem i przytuliłam przyjaciółkę. Po jakichś dwóch godzin wybierania ciuchów miałam już idealną stylizację. W życiu się tak dobrze nie bawiłam. Cieszę się że znów się do siebie z Juls zbliżyłyśmy.
- To co robimy sobie jutro wieczorem Party Hard??- zapytała szatynka z wielkim bananem na ryjcu.
- No to ba- odpowiedziałam śmiejąc się. Gdy Julie wyszła położyłam się na łóżku i znów zaczęłam myśleć o swoim życiu. Dobrze że wszystko zaczęło się układać. Szkoda tylko że Austin już nie żyje. Brakuje mi go. Dobrze że mam Harrego bo bez niego to chyba bym się całkiem załamała. Postanowiłam pójść do kuchni po coś do picia. W pomieszczeniu zastałam Kate i Nialla. Dziewczyna robiła sobie kanapki, a blondyn uważnie śledził każdy jej ruch. Biedacy. Widać że oboje coś do siebie czują ale boją się do tego przyznać. Trzeba będzie im pomóc. Haha zabawię się z dziewczynami w swatkę. Ciekawe co z tego wyniknie. Nalałam sobie soku pomarańczowego do szklanki i spojrzałam na zegar. O matko. Jest już 18:00, a ja jestem z Harrym umówiona na 20:00. Szybko pobiegłam do swojego pokoju po drodze wylewając sok na siebie i podłogę. Wpadłam jak szalona do pokoju chwyciłam leżące na łóżku ubrania i wbiegłam do łazienki. Tam jak zwykle wzięłam orzeźwiający prysznic, wtarłam w ciało balsam truskawkowy, wyprostowałam włosy i zrobiłam sobie lekki make-up. Pośpiesznie włożyłam ubrania i stanęłam przed lustrem podziwiając cały efekt. Wyglądałam nieźle. Włożyłam do kopertówki telefon i kilka drobiazgów i spojrzałam na zegar. Była akurat 19:45 więc miałam jeszcze trochę czasu. Usiadłam na łóżku i zaczęłam przeglądać różne portale plotkarskie. Nie było nic ciekawego więc wyłączyłam laptopa. Właśnie w tej chwili usłyszałam ciche pukanie do drzwi. Gdy je otworzyłam moim oczom ukazał się Hazza. Miał na sobie czarny smoking i trzymał w ręku czerwoną różę.
- Cześć...ślicznie wyglądasz- mówiąc to objął mnie rękami w pasie. przyciągnął do siebie i czule pocałował.- to dla ciebie- powiedział wręczając mi różę.
- Dzięki- powiedziałam i cmoknęłam go w policzek. Wyszliśmy z domu i skierowaliśmy się do auta Loczka. Jechaliśmy może jakieś 10 minut az w końcu zatrzymaliśmy się przed London Eye. Gdy weszłam do kapsuły doznałam szoku...

*Oczami Kate*
Stałam w kuchni i robiłam sobie kanapki. Przez cały ten czas czułam na sobie wzrok Nialla. Nie żeby mi to przeszkadzał...wręcz przeciwnie. Nie wiedziałam tylko dlaczego on aż tak się mną interesuje. Nie jestem ani ładna ani wybitnie mądra...no cóż nie będę sobie tym zaprzątać głowy. Odwróciłam się do chłopaka i postawiłam talerz z kanapkami na stole. Blondyn od razu zwinął jedną kanapkę z talerza.
- Robisz świetne kanapki- powiedział między jednym kęsem a drugim, a ja się zarumieniłam.- Chociaż one mogą być jeszcze lepsze.- mówiąc to wziął jedną z kanapek postawił ją na blacie i zaczął dodawać do niej przeróżne składniki.- Trochę pomidorów, szyneczka, ogórki, sałata...- wymieniał wrzucając na kanapkę wszystko co znalazł w lodówce. Na sam koniec wziął tą gigantyczną kanapkę i zjadł ją w przeciągu pięciu minut.
- Wow- zdołałam tylko wykrztusić. Apetyt tego chłopaka szczerze mnie zadziwiał...

*************************************************************
Sorki że taki krótki ale muszę się uczyć na jutrzejszą kartkówkę z fizy. Jezu jak ja nienawidzę tego przedmiotu -,-. Ten rozdział dedykuję Robci. Wiesz...z tym twoim sprawdzianem na pewno nie jest aż tak źle jak sądzisz. ;D Pamiętajcie:
7 komentarzy = kolejny rozdział

Pozdro!!

7 komentarzy:

  1. Niall hahahahahahahaha jak on to wszystko w sobie mieści :D. Dlaczego przerwałaś randkę Hazzy i Britt w takim momencie ?:O Jak mogłaś. Nie ważne że krótki ważne że wgl jest. I jest SUUUUUUUUUUUUPER. Powodzenia na kartkówce na pewno sobie poradzisz:D

    OdpowiedzUsuń
  2. Hehe . Super czekamy na następnr < 33

    OdpowiedzUsuń
  3. Świetny . Niall szczery . Nie mogę się doczekać ciągu dalszego randki . Czekamy na następny :**

    OdpowiedzUsuń
  4. Super! :)Czekam na następny

    OdpowiedzUsuń
  5. Świetny rozdział !

    OdpowiedzUsuń