*Perspektywa Juls*
Zerwał ze mną. Zerwał. Miłość mojego życia... mój Zayn ze mna zerwał. Położyłam zapłakana na łózku. Mimo że go kocham nigdy mu nie wybacze... nie zapomną tego jak mnie potraktował...
Kilka miesięcy później
*Perspektywa Zayna*
- Juls proszę cię po raz kolejny: wybacz mi - powiedziałem klęcząc przed moją byłą dziewczyną.
- Nie Zayn, nie wybaczę ci - odpowiedziała sucho - a teraz wybacz, ale idę odwiedzić Britt - powiedziała i odeszła. A ja się rozpłakałem. Tak. Ja bad boy Zayn Malik płaczę i to przez dziewczynę. Dlaczego ja musiałem zniszczyć nasz związek... naszą miłość. Dlaczego??
*Oczkami Britt*
Siedziałam na sofie przytulona do Hazzy i trzymałam na kolanach Mitzi- kotka którego dostałam od Loczka. Mój brzuch był już o wiele większy niż trzy miesiące temu, a ja w pełni pokochałam istotkę która we mnie dojżewa i nie potrzebuję juz psychologa.
- O czym myślisz kochanie??- zapytał Harry i delikatnie pocałował mnie w szyję.
- O imieniu dla naszej córeczki - odpowiedziałam i cmoknęłam go w usta. Tak, tak. Ja i Harry znamy już płeć naszej kruszynki.
- Może Rose??- Zapytał Loczek z wesołymi iskierkami w oczach.
- Pieknie...- szepnęłam i przytuliłam Harrego. Nagle usłyszałam pukanie do drzwi.
- Poczekaj, ja otworzę- powiedział Hazza i pobiegł do drzwi. Po chwili wrócił do salonu z zapłakaną Juls.
- Harry... zostaw nas same okej??- powiedziałam do chłopaka, a on natychmiast wyszedł.- co jest??- zwróciłam się do smutnej przyjaciółki.
- On znowu prosił mnie o wybaczenie a ja... ja z karzda taka prośbą mięknę coraz bardziej. Nie mogę ukrywać uczuć do niego rozumiesz?? Ale jednocześnie nie chcę być zraniona... nie wiem co robić- powiedziała i rozpłakała się na dobre.
- Ojej moja biedna- przytuliłam ją do siebie i zaczęłam głaskać po głowie- wszystko się ułozy zobaczysz. Na pewno podejmiesz właściwą decyzje.
- Myślałam żeby jak na razie wyjechać z Londynu na jakis czas... ale nie chcę cię zostawiać samej.
- Jedź, Harry jest ze mną, nic mi sie nie stanie- uśmiechnęłam się do niej i znowu ją przytuliłam.
- Dziękuję
- Za co?? - spytałam zdziwiona- za to że jesteś moją przyjaciółką...
Kilka dni później
Wczora Britt wyjechała z Londynu, ale tylko mi powiedziała dokąd jedzie. Pojechała do Paryża. Zazdroszczę jej. też chciałabym się tam znaleźć. Może kiedyś z Harrym się tam wybierzemy... Moje przemyślenia przerwała Mitzi która zaczęła wdrapywać mi się na kolana. Wzięłam ją na ręce i zaczęłam głakać. Cały czas słyszałam to jej uspokajające mruczenie. Harry był na jakimś wywiadzie więc byłam w domu sama. Postanowiłam pójść na zakupy...
*Oczami Zayna*
Wyjechała. Moja ukochana wyjechała. Teraz nie wiem gdzie jest ani kiedy wróci. No cóż trzeba zyć dalej. Tylko ze ja... nie mogę bez niej życ!!
- Zayn...Zayn...- usłyszałem głos reporterki i się ocknąłem. No tak. Przecierz jestem na wywiadzie. Napotkałem karcące spojżenia reszty chłopaków.
- Hmm??- mruknąłem.
- Pytałam jak tam twoje życie uczuciowe?? Masz już kogoś czy dalej nie możesz zapomnieć o wspaniałej Julie??- zapytała i popatrzyła na mnie z wyczekiwaniem.
- Nie, nie mam nikogo. Wciąż kocham Julie i tylko ją. Nigdy o niej nie zapomnię. Nigdy. Będę o nią walczył dopuki starczy mi sił. Juls jeśli to oglądasz to wiedz że cię kocham i zawsze kochałem. Proszę... wróć do mnie- powiedziałem do kamer ku zdziwieniu wszystkich...
*Paczajkami Julie*
- Nie, nie mam nikogo. Wciąż kocham Julie i tylko ją. Nigdy o niej nie zapomnię. Nigdy. Będę o nią walczył dopuki starczy mi sił. Juls jeśli to oglądasz to wiedz że cię kocham i zawsze kochałem. Proszę... wróć do mnie- gapiłam się z niedowierzaniem w ekran televizora. Zayn właśnie wyznał mi miłość. Ale czy to wystarczy bym mu wybaczyła??
*Oczkami Brittany*
Chodziłam zamyślona po sklepie z ubrankami dziecięcymi i oglądałam te wszystkie słodkie ciuszki. Nagle ujżałam śliczną, malutką, różową sukieneczkę z mnóstwem falbanek. Wiedziałam że musze ją kupić dla mojego maleństwa. Bez zastanowienia wrzuciłam ją do koszyka, a po chwili dorzuciłąm także słodziutkie buciki do kompletu. Ciekawe co powie Harry gdy to zobaczy pomyślałam. i wyszłam ze sklepu. Ruszyłam w drogę powrotną do domu. Gdy byłam już kilka metrów od niego i przechodziłam przez ulicę oślepiły mnie światłajakiegoś auta, a chwilę później poczułam przeszywający ból i spowiła mnie ciemność...
*********************************************************
Wróciłam!! Nie będę was kolejny raz przepraszać bo to bez sensu. warzne że ogarnęłam wszystko w sql i teraz spokojnie będę mogła zakończyć bloga :D Prosze o kometarze :*
8 komów = kolejny post
Papatki!! :D