Skoczyła z budynku. Zabiła się. Zostawiła mnie... Jak ja mam bez niej żyć. Nie mogę tak, po prostu nie mogę. Mój świat sie zawalił... ona była całym moim światem. Straciłem dwie najważniejsze dla mnie osoby. Osoby, dla których żyłem. Najpierw Rose a teraz Ona. Nie wiem kiedy się pozbieram... czy wogule się po tym pozbieram. Nie rozumiem dlaczego mi to zrobiła... dlaczego nie dała sobie pomóc. Ale teraz to już nieważne. Już jej nie ma Stoję nad trumną Britt. Patrzę na jej zamknięte oczy, sine usta i nienaturalnie bladą twarz... mimo to nadal wygląda pięknie. Kocham ją. Po policzkach spływają mi łzy wielkie jak grochy. Zostanie pochowana w grobowcu Austina. To jest moja decyzja. Wiem że dobrze robię. On będzie ja chronił... na tamtym świecie. Wiem że nie jest sama. Płaczę jeszcze bardziej. Obydwaj walczyliśmy o jej miłość. Ale to on ostatecznie wygrał...
- Żegnaj Britt, zawsze będę cię kochał...- szepczę i całuję ją w czoło. Potem odwracam się i wybiegam z kaplicy...
*******************************************************************
Krótko ale wydaje mi się że wam sie spodoba. Troszkę się popłakałam. Trudno jest rozstawać się z blogiem. :(
No to bay
Buziaki, Britt